Bagnet niemieckiej firmy E. u F. Horster, z roku 1940, numer seryjny 4115. Bagnet należał do szeregowego Hellera, nazwisko wybite jest zarówno na bagnecie jak i pochwie. Dostałem go od mojego Dziadka. Dziadek z kolei przywiózł go z Połczyna Zdroju w roku 1945. Stało się tak, ponieważ ojciec mojego Dziadka był przed wojną jak i po wojnie maszynistą parowozowym. W początkowym okresie powojennym dostał nakaz pracy ze skierowaniem na Ziemie Odzyskane, do Połczyna właśnie. Udostępnił swojemu synowi parowóz i dwie osoby obsługi, aby sprawdzili, czy tory są wszędzie przejezdne. Dziadek znalazł go podczas przejazdu Lokomotywą po okolicy. Z jego wspomnień wynika, że sprzętu pozostawionego przez Niemców było bardzo dużo. Podczas "wycieczki" stał się również posiadaczem całej skrzynki z nieużywanymi pistoletami Luger. Pistolety były ponoć poukładane numerami seryjnymi i solidnie zabezpieczone grubą warstwą towotu. Niestety z obawy przed Władzą Ludową pistoletów musiał się pozbyć. Zostały zakopane pod osłoną nocy w lesie. Niestety nie wiem gdzie, a Dziadek zabrał ze sobą tę tajemnicę do grobu. Szkoda, bo jeśli faktycznie były dobrze zakonserwowane to może i do dziś byłyby w niezłym stanie. A tak został mi bagnet, który przypomina mi tę dziadkową opowieść. Aż żal wspominać motocykl BMW Sahara, którym Dziadek miał przyjemność jeżdżenia po wojnie w Połczynie. Motocykl został skonfiskowany...
Starocie zbieram od zawsze. Mieszkam na wsi, a na strychu rodzinnego domu ciągle odkrywam nowe tajemnice. Zaczęło się od znalezienia wiele lat temu formy do odlewania pocisków do czarno-prochowej strzelby. Do dzisiaj moja "kolekcja" rzeczy starych i "prawie starych" mimowolnie rośnie. Ten blog powstaje nie tylko po to żeby je skatalogować. Może masz podobne zainteresowania, a może masz coś starego, co jest Ci zupełnie niepotrzebne? Chętnie wezmę każdą ilość i zachowam na lepsze czasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz